» Planescape » Organizacje » Losy frakcji po Wojnie

Losy frakcji po Wojnie


wersja do druku

Co stało się z organizacjami, które trzęsły Klatką?

Redakcja: Mateusz 'Zsu-Et-Am' Kominiarczuk

Wojna Frakcji przyniosła liczne zmiany - to trzeba przyznać. Jedni widzą w tym wydarzeniu przyczynę wielkiego kryzysu, który dotknął nie tylko Sigil, ale - w ich opinii - cały Wieloświat. Inne trepy uważają jednak, że wniosło to powiew świeżości do skostniałych struktur frakcji, a przy okazji obniżyło ich znaczenie na Sferach, co może wcale nie jest takie złe, jak się wydaje. Tak czy siak, w wyniku toczonych walk i wygnania z Sigil wiele zmieniło się w organizacjach, które dawniej trzęsły Miastem Drzwi.

Rozłamy, scalenia i upadki

Wojna dotknęła wszystkich frakcji - w mniejszym lub większym stopniu. Każda z nich utraciła swoje siedziby w Sigil, co dla niektórych mogło okazać się początkiem końca. Jednakże, jak się okazało, organizacje te potrafiły zadbać o swoje interesy. Oto jak każda z nich poradziła sobie z problemami, które napotkała:

Atar - żaden z nich tego nie przyzna, ale jednym z argumentów za pozostaniem w Sigil był fakt, iż do Klatki nie może dostać się żaden bóg. Wyrzuceni z miasta Bezbożnicy musieli znaleźć sobie kryjówkę przed potęgą Mocy, które zirytowało już ciągłe wysłuchiwanie upokarzających uwag ze strony członków frakcji. Prawdą jest, że kara boska była już blisko, jednakże Przeczący szybko wymyślili rozwiązanie - przenieśli swoją główną siedzibę do samego centrum Zewnętrzna, tuż pod samą Wielką Iglicę, w cieniu Klatki.

Atar stracił wiele ze swej potęgi. Aktualnie jest to grupka ludzi, mniej lub bardziej wpływowych, którzy dalej próbują przeciwstawić się bogom i odzyskać władzę, którą dysponowali, stale opierających się losowi i sługom bogów, którzy wcale nie zapomnieli obelg, rzucanych im przez członków frakcji. Wysyłają oni swoich szpiegów i żołnierzy, mających doprowadzić do upadku Bezbożników.

Wyznawcy Źródła - Bogowcy zatracili gdzieś swoje cele. Zmęczeni ciągłym oczekiwaniem na zapowiedzianą Próbę uznali, że słowa Pani kończące Wojnę Frakcji są sygnałem do opuszczenia Sigil. W czasie ucieczki z miasta grupa najpotężniejszych członków Wyznawców spotkała się z podobną delegacją od Znaku Jedynego. Obie frakcje zawarły sojusz, który ostatecznie doprowadził do fuzji. Dzięki temu powstała nowa frakcja, nazwana Okiem Umysłu. Bogowcy, jako oddzielna organizacja, przestali istnieć.

Loża Ponurych - zakończenie Wojny i nakaz opuszczenia Sigil nie sprawiły Ponurakom wielkiej różnicy. W końcu nigdy nie dążyli do władzy, a pomagać biednym i obłąkanym nikt nie mógł im zakazać. Tak więc dalej robią to, co uważają za słuszne, lecz nie nazywają już siebie frakcją - nie mają przywódcy, rang ani symbolu. Nie można jednak powiedzieć, iż do końca się rozpadli - przyszłość pokaże, czy Ponuracy nie są przypadkiem jedną z najbardziej stabilnych i silnych w swoich wierzeniach frakcji.

Straż Zagłady - znienawidzeni w Sigil, odrzuceni i przetrzebieni członkowie Straży Zagłady uciekli do swoich fortec na Planach Wewnętrznych. Aktualnie frakcja liże swoje rany i szacuje straty, mając nadzieje, iż w przyszłości odzyska potęgę, którą cieszyła się w przeszłości. Nie zmienia to jednak faktu, iż danie posłuchu podszeptom księcia Darkwooda było jednym z największych błędów w ich historii i wiele lat jeszcze minie, nim Straż Zagłady podniesie się po upadku.

Niedobitki tej frakcji przebywają obecnie w czterech głównych cytadelach na Planach Quasiżywiołów, na krawędzi Sfery Negatywnej Energii. Rzadko udają się w podróże po Planach, chyba jedynie po to, by obserwować wyjątkowe katastrofy rozgrywające się w Wieloświecie.

Grabarze - podobnie jak Ponuracy, Grabarze nie przejęli się zbytnio faktem, iż musieli rozwiązać swoją frakcję. Jej byli członkowie nadal pracują w Kostnicy i opiekują się zmarłymi. Po prostu zmienili swój status z frakcji na zwykłych pracowników, nie wyrzekając się przy tym ani dawnych przekonań, ani roli w społeczności miasta, rezygnując jedynie z hierarchii i symbolu. Można więc uznać, że organizacja jako taka przestała istnieć, jednak nikt - a już szczególnie oni sami - nie odczuł tego zbyt mocno.

Przeznaczeni - życie okazało się okrutne dla Pozbawionych Serca. Prowadzeni przez megalomana, nie wynieśli z Wojny żadnych korzyści - aktualnie są jedną z najbardziej znienawidzonych w Sigil organizacji. Nie dziwi więc, że wkrótce po wydarzeniach Wojny uciekli oni do Ysgardu, by tam przeczekać, aż nastroje w mieście trochę się ostygną. Teraz prowadzą egzystencję ludzi, którzy wcześniej uważali się za panów, a potem stali się żebrakami, którzy potrzebują wszystkiego, co tylko mogą otrzymać, aby w ogóle przetrwać. Smutne, ale prawdziwe. Jednak nawet teraz nie porzucili swej wiary i dążeń.

Stowarzyszenie Porządku - strata przywódcy bardzo dotknęła Guwernantów. Ponoć za cała sprawą jest ukryty jakiś większy cień - Hashkar nie był tym, za kogo go uważano. Mówi się, że wyjawienie prawdy o byłym faktonie doprowadziłoby do jeszcze większego upadku frakcji, jednakże póki co nie ma na to szans, gdyż Stowarzyszenie zaciekle broni tego sekretu.

Aktualnie członkowie frakcji przebywają w Fortecy Zdyscyplinowanego Oświecenia na Mechanusie, gdzie udało im się zawiązać bliską współpracę z mechanicznymi nieuchronnymi, ucieleśniającymi i realizującymi prawa, które oni badają. Planują jednak rychły powrót do Sigil - wciąż uważają, że jest ono kluczem do rozwiązania ich problemów - i kluczem do zrozumienia uniwersalnych praw rządzących Wieloświatem. Jednak, zanim tego dokonają, muszą wytypować nowego przywódcę, co - biorąc pod uwagę ilość kandydatów - nie wydaję się prostym zadaniem.

Wolna Liga - Niezależni, dzięki ostatecznemu zrezygnowaniu ze statusu frakcji, pozostali w Sigil i wiedzie im się lepiej niż kiedykolwiek. Brak jakichkolwiek frakcji (a przede wszystkim Harmonium) czyni dla nich Klatkę istnym Elizjum. Prawda, stracili przywódcę, a paru biednych trepów w ich barwach pożegnało się z życiem, jednak przyszłość Wolnej Ligi wydaje się bardziej klarowna niż kiedykolwiek - nawet jeśli nie nazywają już siebie "frakcją".

Harmonium - Twardogłowi przegrali. Ich misja mająca na celu zaprowadzenie idealnego ładu i spokoju w Sigil nie powiodła się, więc gdy tylko kazano im się wynieść z miasta, zrobili to z wielką ochotą. Na odchodnym krzyknęli jeszcze, że Pani powinna się raz na zawsze odszpicować, po czym czmychnęli przez portal z powrotem do ich głównej bazy operacyjnej w Arkadii. Najwidoczniej nie przejęli się stratą dogodnego punktu strategicznego w Klatce. Ba, nawet nie chcą tam wracać. I dobrze, zostawią Miasto Drzwi w spokoju, a swoją harmonię zaprowadzą gdzie indziej, z dala od niewinnych mieszkańców Sigil. Podobno jednak ostatnio w mniejszym stopniu stawiają na narzucanie jej siłą, preferując bardziej pokojowe rozwiązania.

Łaskobójcy - jeszcze podczas Wojny Frakcji w szeregach Czerwonej Śmierci doszło do rozłamu. Frakcja podzieliła się na dwa ugrupowania - ci bardziej honorowi i praworządni utworzyli Synów Łaski, zaś wszelkie męty, które wcześniej nosiły zbroje Łaskobójców, trafiły do Skurlobójców. Czerwona Śmierć raz na zawsze zakończyła swoje istnienie.

Liga Rewolucyjna - upadek frakcji pozbawił Anarchistów dalszych celów na przyszłość. W końcu, co mieli robić, skoro znienawidzony rząd upadł? Dręczeni tym pytaniem członkowie tej pseudofrakcji uciekli do swojej siedziby w Carceri, by tam zastanowić się, co dalej. Większość z nich optuje za powrotem do Sigil w celu zapewnienia dalszego "przewodnictwa" dla biednych, nieświadomych skurli zamieszkujących miasto. Wydaje się jednak, że - biorąc pod uwagę brak zorganizowania - Anarchiści nieprędko zrealizują swoje nowe cele, jakie by one nie były.

Jakby tego było mało, Liga Rewolucyjna przeżyła ostatnio rozłam, choć wcale nie odbiega to od specyficznej normy dla tego ugrupowania, stale różnicującego się na komórki różnej wielkości, nieraz działające przeciwko sobie. Nowy nurt pośród anarchistów przybrał dla siebie miano Drugiej Fali. Jego członkowie doszli do wniosku, że skoro upadły władające Klatką frakcje, to nie ma rządu, którego nie można by obalić. Obecnie ich zakonspirowani członkowie działają w licznych planarnych metropoliach, takich jak Unia czy Spiżowe Miasto, usiłując doprowadzić do upadku tamtejszych władz.

Znak Jedynego - Znakowcy od dawna pogrążeni byli w wewnętrznych sporach, a każdy członek frakcji marzył o czymś zupełnie innym. W końcu, tuż po Wojnie Frakcji, najpotężniejsi członkowie organizacji postanowili ją rozwiązać i stworzyć coś zupełnie nowego od podstaw. Traf chciał, iż natrafili na Bogowców, z którymi mieli wiele wspólnego. Na drodze ich starań uformowano nową frakcję, nazywaną Okiem Umysłu.

Stronnictwo Doznań - zakończenie Wojny nie było dla Stronnictwa niezwykłym doświadczeniem. Spora część z nich opuściło Sigil i udało się do Arborei, a niektórzy dołączyli do formującego się Oka Umysłu. Większość pozostała jednak w Sigil, zrzekając się jednocześnie tytułu frakcji. Postanowili oni w dalszym ciągu opiekować się Gmachem Rozrywki i dalej rozwijać swoje doświadczenia. Powrócili tym samym do swoich korzeni - i kto wie, czy nie ponowią dzięki temu swego dawniejszego sukcesu. Zmieniły się nazwy, jednak organizacja pozostała taka sama jak zawsze.

Rządy Niedoścignionego - Sigil zawsze potrzebowało grupki trzeźwo myślących altruistów, którzy pomogliby mieszkańcom w trudnych chwilach, a po Wojnie Frakcji ta potrzeba wyraźnie się wzmogła. Dlatego też Szyfry postanowili zrzec się struktur frakcyjnych, byle tylko móc pozostać w Sigil. Dzięki temu nie stracili oni swojej władzy w Sigil, a wprost przeciwnie - jeszcze na niej zyskali. Znamienici członkowie organizacji aktualnie zasiadają na dziewięciu miejscach Rady Miasta. Rhys, jedyna faktonka, która przetrwała Wojnę, jest teraz jedną z najbardziej szanowanych osób w mieście i przewodzi Radzie. Jak widać na tym przykładzie, altruizm jednak się opłaca. Rezygnacja ze struktury frakcji była małą ceną w zamian za ten sukces.

Chaosyci - Frakcje upadły. I co z tego? Karan, były fakton Chaosytów, nie żyje. I co z tego? Pani Bólu wyrzuciła wszystkich trepów zrzeszonych we frakcjach na zbity pysk. I co z tego? Chaosyci byli, są i będą. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wszystko się zmienia oprócz samych zmian. Ruszaj dalej, przyjacielu.

Jedyną istotną zmianą w przypadku tej grupy jest utrata statusu frakcji. Podobnie jak Grabarze, Ponuracy i Czuciowcy, także Chaosyci zatracili nawet resztki tego, co mogło uchodzić za "organizację". Utrzymali jednak swoje wierzenia i miejsce w Sigil.

Materiały zebrali, uporządkowali i spisali:

Albrecht Fauz'zht

oraz

Izuel Schick


Głos MimiraJeżeli chcesz się dowiedzieć więcej o nowo powstałych frakcjach koniecznie musisz przeczytać następny artykuł z serii Frakcje w Sigil. Nie przegap okazji, dowiedz się wszystkiego. Zakup kolejny numer Głosu Mimira!
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


~Freeze

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Tak. Miło że ktoś to przedstawił szerszej publice. Ładny tekst.
04-04-2007 21:30
rincewind bpm
   
Ocena:
0
Ciekawe i piękne. Aż chciałoby się zagrać :)
04-04-2007 21:41
~$limaq

Użytkownik niezarejestrowany
    Od tygodniowego wyznawcy
Ocena:
0
Moje modły przyniosły oczekiwany skutek. Faust, czułeś ostatnio przypływ mocy? ;)
04-04-2007 21:53
~Adahn

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Przybliżanie realiów Planescape szerokiej Polterowej społeczności to naprawdę chwalebny czyn. Pozdrawiam.
04-04-2007 22:45
Renald
   
Ocena:
0
Czy mi się wydaję, czy powstał ostatnio trzeci "Forumowy Bohater Niezależny"?
1. Ezjusz z Amn = Jak wiadomo Amnezjusz
2. Albrecht Fauz'zht = Jak każdy trep się domyśli chodzi o Fausta ;). Coraz bardziej aktywnego redaktora.
3. Izuel Schick = a oto najnowszy I[ZSU]el Schick.
05-04-2007 09:13
Zsu-Et-Am
   
Ocena:
0
Poprzednio też był, ale w konspiracji, choć zdradzony wypowiedzią głównego autora ;) - vide komentarz Fausta pod poprzednim tekstem.
05-04-2007 17:56
Rayen
   
Ocena:
0
Nie napisaliście, gdzie prenumerować ;)
Świetny artykuł. Brawo. Mam nadzieję, że kolejny numer już niedługo.
05-04-2007 19:13
Marcusdeblack
    Zamawiam prenumeratę:)
Ocena:
0
Kto powiedział że altruizm nie popłaca?
Rządy Niedoścignionego zmienią jego poglądy:)
Zmiany są potrzebne, bez zmian dochodzi do stagnacji i rozkładu, tego nauczyła mnie wojna frakcji i jej następstwa.
Praca jak zwykle na medal.
Wyrażam się w samych superlatywach:)
06-04-2007 19:06
kaduceusz
   
Ocena:
0
Hum, nie sądzicie, ze powinniście czytelniej oznaczać - który artykuł jest do Planescape, a który nie? Taka mi się uwaga narzuciła do redakcji.
06-04-2007 21:30
Zsu-Et-Am
   
Ocena:
0
Duce - w jakim sensie?

1. Newsy odsyłające do artykułu zawierają stosowną informację. Ostatnio także w nagłówku, jako publikacje Głosu Mimira, nowej sigilijskiej gazety ;).
2. Artykuły trafiają do określonych działów na stronie.
3. Z pierwszych zdań, ze stylizacji, a nawet z tytułów tekstów można wyczytać, czego dotyczą - przez wzmianki o frakcjach, Sigil, zastosowany slang.

Dodatkowo, teksty "settingowe" zazwyczaj ukazują się w środy. Chyba to wystarcza - a jeśli nie, to czego oczekujesz?
06-04-2007 23:00
kaduceusz
   
Ocena:
0
Ale zobacz - wchodzę sobie na stronę główną i widzę nazwę newsa "Losy frakcji po wojnie". A, zobaczymy co to - mówię - i wchodzę. Jakieś dedeki, widać po oprawie, i faktycznie, szybko wyjaśnia się [poznaję po Sigil], że chodzi o Planescape.

> Chyba to wystarcza - a jeśli nie, to czego oczekujesz?

A ja chciałbym, żeby na poczatku artykułu było jeszcze logo planescape'a :-)
07-04-2007 14:28
Zsu-Et-Am
   
Ocena:
0
Pokombinujemy - i jeśli nie logo Planescape, to coś pokrewnego może uda się przygotować. Ale to już na przyszły miesiąc pewnie.
07-04-2007 14:43

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.