» Bohaterowie Niezależni » Bohaterowie Krain » Nefarius Izelhower

Nefarius Izelhower


wersja do druku

Zrzędliwy Czarnoksiężnik z Thay

Redakcja: Tomasz 'Radnon' Cybulski
Ilustracje: 28652

Nefarius Izelhower
"Strach? Gdybyś mieszkał w Thay od dziecka, tyle lat, co ja, w końcu uznałbyś, że takie uczucie to słabość, a nie przejaw rozsądku. Strach w końcu przerodzi się w przezorność, nic więcej. Sposób na sukces? Najlepszą obroną jest atak."
Nefarius Izelhower o uczuciu strachu.

Nefarius Izelhower to stary człowiek, rodowity Thayanczyk i całkiem wprawny czarodziej, wywodzący się z rządzącej kasty Czerwonych Czarnoksiężników. Ten łysy starzec przez swoje długie i burzliwe życie zdołał kilka razy otrzeć się o śmierć i niejednokrotnie sprowadzić ją na swych wrogów. Mężczyzna od lat specjalizuje się w magii oczarowań, wykorzystując swoje czary do pogłębiania sukcesów polityczno gospodarczych. Choć bardziej zaangażowany w handel niźli waśnie wśród swoich kolegów po fachu, interesuje się wszystkim, co związane jest z jego ukochanym Eltabbar.

"Jeśli będziesz ciągle sterczał nad księgami, staniesz się nudny. Wysil się czasem, zostaw pracownię i ruszaj, żeby zobaczyć coś na własne oczy. Wiedza to nie tylko teoria ale i praktyka."
Nefarius Izelhower o wiedzy i doświadczeniu.

Czarodziej ten w wielu dziedzinach wiedzy uznaje się za specjalistę. Wynika to z oczytania i dawnego zwiedzania swej ojczyzny, poznawania jej kultury i zwyczajów w różnych regionach. Sam zaś ma dom, wraz z laboratorium, Nefarius posiada w stolicy Thay. Aktualnie rzadko już z niego wychodzi. Tam przeprowadza badania nad ludzkim ciałem, "walczy" z kolejnymi tomami ksiąg, tworzy nowe czary i przedmioty, którymi zwykle później handluje. W swym domu naucza również kilkoro podopiecznych, którzy uznają autorytet starca i chwilowo nawet nie myślą o pozbawieniu go życia. Może, dlatego że czarodziej bardziej uzdolnionych uczniów obdarowuje wykonanymi przez siebie przedmiotami, wychodząc z założenia, że w ten sposób zyska ich większą lojalność. Młodzi zaś, zaślepieni możliwością łatwego zyskania przedmiotów oraz nauczenia się kilku czarów od obeznanego mistrza, co raz bardziej uzależniają się od wiedzy i towarzystwa staruszka.

"W końcu Thay, to imperium handlu. Czy kogoś obchodzi to, że stary czarodziej chce trochę dorobić na boku? Przecież to nikomu nie szkodzi, ceny mam naprawdę dobre, a i zła, owiana aurą sukcesu opinia mego państwa tylko się wzmocni, czyż nie?"
Nefarius Izelhower o zaletach handlu.

Czarodziej czerpie dość pokaźne zyski ze swego sklepu, który znajduje się w Thayskiej enklawie w Dolinie Blizny, gdzie jego bratanica handluje magicznymi zwojami, miksturami, oraz pierścieniami. On zaś potajemnie sprzedaje magiczne pancerze i broń, które sam wytwarza. Nie dba przy tym o to, kim jest i skąd pochodzi ewentualny kupiec. Przez takowe podejście bardzo się wzbogacił, a jego majątek wciąż rośnie. On sam niestety nie ma, komu przepisać majątku, gdyż po za żoną i bratanicą nie ma żadnej rodziny. W związku z tym będzie musiał rozdzielić przyszły spadek na dwoje lub zastanowić się nad przekazaniem jakiejś części najlepszym uczniom.

"Czy wiesz, że serce, nawet po wyjęciu z ciała, ciągle bije i się kurczy? A czy wiesz, że ludzkie serce jest niemal tak samo zbudowane jak świńskie? Tak właśnie, świńskie. Wiesz, że człowiek może żyć bez jednej nerki, bez żołądka, ale bez wątroby już nie przeżyje? Szkoda mi tylko czasami niewolników... Są dobrymi obiektami badań, a kosztują niemało..."
Nefarius Izelhower o badaniach.

Nefarius nie żałuje zdrowia i życia swoich niewolników, by zbadać kolejne zakamarki ludzkiego ciała, które tak bardzo go fascynuje. W swoim laboratorium ma wiele słojów, które są wypełnione przeróżnymi organami (nie tylko ludzkimi). Jego domowa biblioteka zawiera wiele ksiąg, opowiadających o historii Thay, o magii i jej arkanach, o biologii dotyczącej człowieka, ma również sporo białych kruków, które w jego uznaniu są bezcenne. Starzec uważa, że posiadany przez niego zbiór ksiąg jest wart niemal tyle ile sam ma złota.

"Tak... Czasami robi mi się słabo. Czuję, że tak się stanie krótką chwilę wcześniej. Wtedy muszę zjeść cukierka, lub napić się soku czy nektaru, bo całkiem zasłabnę. Odrobina słodkości i jest mi zaraz lepiej. Niepokoi mnie taki stan rzeczy, to chyba jakaś choroba, tyle, że nigdzie nie mogę znaleźć o niej informacji."
Nefarius Izelhower o swojej chorobie.

Człowiek z tatuażem z tyłu głowy dba o swój wizerunek i opinię innych. Nefarius jest strasznie zrzędliwy, bardzo nie lubi także przegrywać (pod każdym względem), choć, na szczęście zdarzało mu się to rzadko. Czarodziej miewa straszliwe ataki bólu głowy. Nie przyjmuje wtedy żadnych gości, ani uczniów. Zamyka się w swoim laboratorium i odpoczywa otoczony aromatami ziół, które nieraz zbierał osobiście. Często również słabnie i musi zjeść coś słodkiego, by pożegnać chwilowe zasłabnięcia.

Nefarius Izelhower Mężczyzna człowiek mistrz oczarowań 8 / czerwony czarnoksiężnik 5; SW 13; średni humanoid (człowiek); KW 8k4+8 plus 5k4+5; pw 41; Init +2; Szyb 9m; KP 20 (+3 Zr, +3 naturalny, +3 odbicie, +1 olśnienie), dotyk 17, nieprzygotowany 16; Bazowy atak: +6/+1; Zwarcie: +7; Atak: +8/+3 wręcz (1k6+2 / 20 x2, Płomienna laska), lub +9 dystansowo (1k10/19-20/x2 Ciężka kusza), lub +11/+6 wręcz (1k8+4/19-20/x2 Zębaty język), lub +9 dotykowy na dystans (czarem); SC przywołanie chowańca, udoskonalona specjalizacja, obrona specjalisty +2, potęga czaru +2, przywódca kręgu; OC 20; Char PZ; MRO Wytr +4, Ref +6, Wola +12; S 13 Zr 16 (+1 z poziomu) Bd 12, Int 20 (+2 z poziomu) Rzt 14 Cha 15.
Umiejętności i atuty: Alchemia +11, Blefowanie (międzyklasowa) +6, Czarostwo +15, Dyplomacja (międzyklasowa) +6, Koncentracja +13, Wiedza (Tajemna) +13, Wiedza (szlachta) +11, Wiedza (lokalna [Thay]) +14, Wiedza (polityka) +12, Wiedza (plany) +10, Wiedza (handel i ekonomia) +14, Wiedza (anatomia [człowiek]) +11, Zastraszanie +9; Tatuaż mocy, Skupienie na czarze (oczarowanie), Unieruchomienie czaru, Stworzenie cudownego przedmiotu, Stworzenie różdżki, Biegłość w żołnierskiej broni (miecz długi), Stworzenie magicznej broni i pancerza, Skupienie na broni (długi miecz).
Czary Czarodzieja na dzień: 4/6/5/5/5/4/2/1 +1 czar na poziom ze szkoły oczarowania. Bazowa ST rzutu obronnego = 15 + poziom czaru, 16 + poziom czaru dla czarów ze szkoły oczarowania.
Zakazane szkoły: iluzja, przemiana.
Ważniejszy ekwipunek: zębaty język (długi miecz +3), płomienna laska (drewniana laska +1, z której raz dziennie można rzucić czar płomienny promień, jak zaklinacz 10 poziomu), magiczna szata Czerwonego czarnoksiężnika (zapewnia premię +3 do KP z naturalnego pancerza), pierścień ochrony +3, kamień ioun ciemnoczerwony, kamień ioun ciemnoszkarłatny. Nefarius nosi przy sobie kilka pojedynczych zwojów z potężniejszymi czarami, takimi jak słowo mocy: oślepienie, symbol obłędu, słowo mocy: zabicie i wrota. Ma on również przy sobie różdżkę ognistej kuli (6 poziomu) oraz kilka słabszych. Po za tym zawsze ma przy sobie kilka płynów leczenia średnich ran, a czasem miksturę siły byka czy lewitacji.
Tajemna księga Nefariusa: ta zabezpieczona czarem przemiany ciała w kamień (ST Wytr = 15) księga zawiera w sobie zapisane czary, które są dobrze znane temu Thayskiemu czarodziejowi. Zna on większość dostępnych mu czarów zaklinania, oraz wiele czarów z szkół takich jak wywoływania, czy odpychania.
Chowaniec: Lilian (biała sowa) pw 20, KP 24, intelekt 12.


Dodatek: Żona Nefariusa Pani Izelhower (CN człowiek Ary 4) to młoda kobieta o pięknej twarzy i zgrabnej figurze. Trzydziestotrzyletnia dama, która o dziwo jest bezgranicznie zakochana w swoim mężu, oddałaby za niego życie. Jej celem nie są pieniądze czy władza, jaka płynie z bycia z Czerwonym Czarnoksiężnikiem. Pani Greyanna jest lojalna wobec męża i robi wszystko by był z niej dumny. Odkąd zaczął się ich związek, nauczyła się gotować i choć mag niechętnie na to patrzy, sprzątać w domu. Kobieta dba o starszego o dwadzieścia trzy lata człowieka niczym opiekunka od serca. Nigdy nie przeszkadza mu w pracy i podczas nauczania, a gdy mag ma napad bólu głowy robi wszystko by jak najbardziej umilić życie swojego mężczyzny. Pani Izelhower jest całkowicie wierna swemu mężowi, a gdyby ktoś ją uprowadził i torturował, walczyłaby z całych sił, by nie zdradzić sekretów męża, choć tak naprawdę nie zna ich wiele.

Kobieta jest urodziwą, czarnowłosą Mulanką, o piwnych oczach i niewielkim tatuażu na policzku, świadczącym, o tym, że jest żoną maga z rządzącej kasty. Greyanna ubiera się porządnie, nie wyzywająco, można śmiało rzec, że wręcz ukrywa swe walory i atuty, odsłaniając je jedynie wieczorami, gdy jest sam na sam z mężem.


Jak go wykorzystać?
Wskazówka dla MG:
Aby w ogóle skorzystać z tego bohatera niezależnego i wprowadzić go do swej kampanii, MG powinien w pierwszej kolejności określić czy gracze, którzy go napotkają na swej drodze, będą raczej dobrzy czy źli. Pierwszy wariant zakładać będzie złą drużynę, drugi zaś dobrą.

Wariant 1:
  • Wśród graczy jest czarodziej, który chciałby skorzystać z nauk Nefariusa, bądź poprosić o pomoc przy tworzeniu własnych czarów. Nefarius będzie niechętny i zleci osobie by odszukała dla niego pewną księgę, która opisuje sposoby leczenie nagłych i ostrych bólów głowy.
  • Gracze chcą handlować z magiem, ten jednak wypiera się jakoby prowadził jakikolwiek nielegalny interes. Dopiero po długich namowach, Nefarius zgodzi się poddać próbie postaci graczy. Dopiero po jej wykonaniu czarodziej zgodzi się handlować po niższej cenie. Mag zażyczy sobie okazu pewnego bardzo rzadko spotykanego zioła.
  • Jeden z Czerwonych Czarnoksiężników z Eltabbar, najmuje graczy, by pozbyli się sędziwego Nefariusa, który ponoć stanowi znaczną konkurencję dla tajemniczego czarodzieja. Gracze muszą wtargnąć do posesji maga i zabić go w domu, gdyż nie opuszcza on ostatnimi czasy czterech ścian.
  • Gracze chcący wkupić się w łaski maga i zdobyć część spadku po nim będą musieli wielokrotnie udowodnić swoją lojalność i przydatność. Czarodziej nie raz wyśle ich na ciężkie misje. Jeśli gracze udowodnią magowi wartość zostaną uznani jako jedni z kilku spadkobierców.

Wariant 2:
  • Gracze zostają wynajęci przez Harfiarzy z Doliny Blizny muszą odszukać właściciela sklepu z magicznymi zwojami w Eltabbar i tam udowodnić jego szemrane interesy i tym samym zakończyć jego działalność.
  • Kapłani Illmatera, na obrzeżach stolicy Thay, proszą graczy by ci uwolnili niewolników z rąk starego Nefariusa, który traktuje ich w nieludzki sposób..
  • Żona Nefariusa została porwana. Mag prosi dobrych poszukiwaczy przygód by odnaleźli jego małżonkę. W zamian składa obietnicę, że przestanie przeprowadzać eksperymenty na swoich niewolnikach.
  • Czarodziej dostaje list, w którym ktoś grozi jego bratanicy. Sam nie może wyruszyć z powodu ważnych badań, które w tym czasie przeprowadza, potrzebuje kilku osób, które sprawdzą jakie kłopoty ma jego rodzina.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Bard trochę na opak
Ostatni towarzysze z gry Baldur's Gate
Neutralni towarzysze z gry Baldur’s Gate
Żli bohaterowie z gry Baldur's Gate
Kanoniczna drużyna z gry Baldur's Gate

Komentarze


Szarlih
   
Ocena:
+1
Jakby tu wyrazić moją myśl.

W Przewodniku MP są takie tabelki do błyskawicznego losowania BN.

Ta postać wygląda, jakbyś wziął k%, wyrzucił w tych tabelkach cechę "zrzędliwy" i "ma migrenę" (obie tam figurują, AFAIR) a potem dorzucił stronę a4 pulpy z recyclingu, takiej jak umiejscowienie sklepu, podróże itp.

Skrótem mówiąc: Wolałbym kolejny odcinek opowiadania. Może nie ma za to punktów na serwisie, ale jest paru zadowolonych czytelników, którzy mie spędzili czas.
28-04-2009 21:16
von Mansfeld
   
Ocena:
0
Jak dla mnie, praca przyzwoita i poprawnie napisana.

Ale... no wlaśnie. Czytam i czytam, coś ciekawego jest, ale pod koniec; jakiś niedosyt odczułem. Jakby pomysł się skończył? Brakło oryginalnych smaczków?

Praca mnie nie zachwyciła, ale i tak lepsza od wielu materiałów z forum. Nic oryginalnego, tylko tu mamy maga z Thay, zrzędliwego i o migrenie, mającego wierną żonę oraz (również nie innowacyjnego) chowańca: białą sowę.

Nie jest źle, ale liczyłem na coś więcej.
28-04-2009 21:28
Trenton
   
Ocena:
+2
No tak. Niewiele tutaj włożono pracy. Koncepcja jest jak najbardziej słuszna jednak. Mimo to postać może szybko wyblaknąć, bieganie do niej szybko zamieni się w zbieranie questów. Na miejscu autora napisałbym więcej przygód z młodości czarodzieja plus parę dodatkowych dziwactw. I tak jest dobrze napisane.
28-04-2009 22:27
Lisher
    Komentator
Ocena:
0
Najważniejsze to przeczytaj tą pracę na głos. Momentami kolejne zdania całkowicie nie pasują do siebie.
Sama praca na 4/6. Brakuje tego czegoś. Może jakiś smaczek związany z badaniami np. zamknięte w piwnicy nieudane eksperymenty, które w jakiś sposób oddziałują na ludzi z zewnątrz. Pani Izelhower wepchnięta na zasadzie będzie miał żonę płaską jak deska (w sensie fabularnym).
28-04-2009 22:49
~musk

Użytkownik niezarejestrowany
    starczy wiek
Ocena:
+3
Czy ten zrzedliwy starzec ma 46 lat? (Zona ma 33 + on jest od niej starszy o 13) Ja wiem, ze wszystko jest wzgledne, ale jak czytam takie rzeczy, to sie zastanawiam, czy juz nie planowac wizyty o geriatry.
28-04-2009 22:58
Cubuk
   
Ocena:
+1
W całości popieram Trentona.

Zaś od siebie: praca się niczym nie wybija. Nie jest zła, ani dobra. Całkowity, nieoryginalny przeciętniak. IMO jedynie choroba wnosi jakiegoś smaczku. Resztę można dopasować do typowego, stereotypowego złego czarodzieja. 5/10

Swoją drogą, albo jestem ślepy, albo nie ma tu żadnej wzmianki o chowańcu czarodzieja. Przecież dla maga to jedna z najwazniejszych w jego życiu istot. Wypadałoby napisać coś więcej.
28-04-2009 23:34
Kot
   
Ocena:
+2
Nudne. Aż do bólu nudne. Zrzędliwy czarownik i jego piękna żona... Meh. Co druga książka fantasy.
29-04-2009 07:43
~Adam z pracy

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
Też mnie zastanowił ten "starzec" ledwie przed pięćdziesiątką.

Sama praca faktycznie nie porusza, nie inspiruje, ale napisana zgrabnie. Zbieżność imienia czarodzieja i nicka autora zmusza do zastanowienia, czy przypadkiem nie jet to po prostu opis jakiejś jego postaci, później pewnie przeniesionej w stan spoczynku.
Najwyżej 5/10.
29-04-2009 09:11
Nefarius
   
Ocena:
+3
Przede wszystkim chciałem podziękować za komentarze i przeczytanie mojej pracy. Co się tyczy starca i jego wieku, to nie wiem czemu, ale on ma 56 a nie 46 lat, poproszę redaktora by poprawił.

A co zaś się tyczy jego oryginalności i przeciętności. Uważam, że magów wybitnie złych, bohaterów błyszczących od wzniosłych czynów, łotrzyków potrafiących wspinać się nawet po płaskiej ścianie i kapłanów mających kontakt z swoimi bogami jest już w krainach dość i pomyślałem, że ten stary zrzęda wcale nie musi być wyjątkowy by trafić w wasze gusta. Zdawało mi się, że dobrze odczytacie moje intencje i zrozumiecie, że zamierzonym było by BN był dość przeciętny i nie wyróżniający się niczym wielkim z pośród wielu Czerwonych Czarnoksiężników z Thay.

W końcu na forum, otwarłem temat z Galerią BN zwyczajnych i tam odzew na takie osoby był wielki. Dużo osób tworzyło postaci przeciętne i myślałem, że ten przeciętny BN wam się spodoba. Przykro mi, że tak się nie stało ale nie łamię się, człowiek uczy się na błędach. Co zaś się tyczy dodatkowych ciekawostek o Nefariusie. Proponuję przeczytać mój tekst o Bliźniakach Grzmotu, który napisał Nefarius, lub poszperać (jeśli się komuś chce, bądź nudzi) na forum w dziale twórczości dwójkę innych BN mocno związanych z tym magiem (Vvo'cus i Alexis Izelhower).

Pozdrawiam.
29-04-2009 14:52
~Adam z pracy

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
56 lat to też nie starzec, bez przesady. Prawdę powiedziawszy w pierwszej chwili myślałem, że na skutek pomyłki różnica wieku między Nefariusem a jego żoną została obniżona z trzydziestu do trzynastu lat - z okładem sześćdziesięciolatka można nazwać starcem, .

Natomiast, skoro ten magik miał być właśnie takim zwykłym przeciętniakiem, nie byłoby od rzeczy zaznaczyć to na wstępie tekstu. Znając specyfikę D&D, a zwłaszcza Zapomnianych Krain, człowiek spodziewa się raczej osobistości niezwykłych, a taki szaraczek wywołuje jednak uczucie zawodu. Gdyby od początku było jasno powiedziane, że ten BN ma być nijaki i przyziemny, może jego odbiór byłby trochę inny.
29-04-2009 15:10
ConAnuS
    @ ~Adam z pracy
Ocena:
+3
Oczywiście, najlepiej na wstępie napisać "Praca nijaka, na pewno wam się nie spodoba. I BTW WYNOCHA!!".
Czekam na twoje prace, przy którym będą takie dopiski. Bardzo by się to przydało dla niewtajemniczonych. :P

A co do samej pracy mi się ten mag podoba. Właśnie dlatego, bo jest "zwyczajny". Właśnie tak powinno imo wyglądać 90% Czerwonych Czarnoksiężników.
A czemu z uporem maniaka opisywać pozostałe 10% to nie wiem.
29-04-2009 15:34
Nefarius
   
Ocena:
0
@Adam z pracy nie wiem ile w tym prawdy, ale któregoś dnia, kiedy w szkole na j. polskim przerabialiśmy średniowiecze, polonista powiedział, że w tamtych czasach ludzie raczej nie dożywali jakiś zbyt sędziwych lat umierając stosunkowo młodo. Właśnie na tym się wzorowałem. Może macie rację. Starzec to może złe określenie...

@ConAnuS ma rację co do tego wprowadzenia o przeciętnym charakterze swojej pracy. To chyba nie dobry pomysł. I dziękuję za miłe słowa.
29-04-2009 16:09
Krackus
   
Ocena:
+2
Praca całkiem fajna ;). Właściwie poza ostatnim akapitem opisuje życie przeciętnego Czerwonego Czarnoksieznika w Thay, zaś ostatni akapit dodaje postaci cech dla niej specyficznych. Postać o tyle ciekawa, że o ile jest raczej przeciętnym przedstawicielem klasy panującej w Thay, posiada również cechy wyróżniające ja na tle innych. Co do rozpiski to nie obraziłbym się, gdybyś wypisał chociaż część zapamiętanych czarów - ich przygotowanie zawsze zajmuje mi najwięcej czasu :).

Zastanawiają mnie tylko dwie rzeczy - po co temu magowi skupienie (i biegłość) na długim mieczu? Podejrzewam że ma to jakiś związek z młodzieńczymi przygodami, ale w tekście nie ma na ten temat żadnej wzmianki, no i osłabia postać (osobiście ciężko mi przyznawać nieprzydatne atuty ze względów fabularnych ale może to tylko moje odczucie :) )

Druga sprawa to właściwie drobiazg - w 3 zadaniu dla dobrej drużyny, skąd BG mają wiedzieć, że Nefarius traktuje niewolników tak a nie inaczej? No i jesli wiedzą to czy w ogóle będą chcieli zadawać się z taką postacią?

i jeszcze na koniec drobiazg mechaniczny - czy szata nie powinna dawać bonusu ze zbroi zamiast naturalnego? Chyba, że to specjalnie wprowadzona zmiana.
29-04-2009 22:55
Nefarius
    @Krackus
Ocena:
0
"Zastanawiają mnie tylko dwie rzeczy - po co temu magowi skupienie (i biegłość) na długim mieczu? Podejrzewam że ma to jakiś związek z młodzieńczymi przygodami, ale w tekście nie ma na ten temat żadnej wzmianki, no i osłabia postać (osobiście ciężko mi przyznawać nieprzydatne atuty ze względów fabularnych ale może to tylko moje odczucie :) )"

Według mnie, każdy Czerwony Czarnoksiężnik powinien umieć się bronić gdyby doszło do walki wręcz. Dlatego skorzystałem z tych atutów. To również jakoś go odznacza na tle innych Czerwonych magów.

"Druga sprawa to właściwie drobiazg - w 3 zadaniu dla dobrej drużyny, skąd BG mają wiedzieć, że Nefarius traktuje niewolników tak a nie inaczej? No i jesli wiedzą to czy w ogóle będą chcieli zadawać się z taką postacią?"

Postać jest dość znana w swoim mieście. Rozmawiając o jakimkolwiek aspekcie związanym z niewolnictwem w Thay, padnie nazwisko Izlhower, gdyż mag eksperymentując na swoich niewolnikach bardzo często pozbawia ich życia i napędza niewolniczą gospodarkę wznosząc krzywą popytu na żywy towar.

"i jeszcze na koniec drobiazg mechaniczny - czy szata nie powinna dawać bonusu ze zbroi zamiast naturalnego? Chyba, że to specjalnie wprowadzona zmiana."

Tak, jest to specjalnie zmodyfokowane przeze mnie.

Dziękuję za kolejny komentarz. Pozdrawiam ;)
30-04-2009 07:51
~Adam z pracy

Użytkownik niezarejestrowany
    Czytanie ze zrozumieniem
Ocena:
+1
@ConAnuS, Nefarius:

Uprzejnie radzę jeszcze raz przeczytać mój komentarz, do którego się odnieśliście i nie przekręcać moich wypowiedzi. Czym innym jest przeciętna praca, a czym innym przeciętny enpec - zaznaczenie na wstępie, że postać opisywana w tekście ma być zwyczajnym i niewyróżniającym się szaraczkiem, dałoby czytelnikom odpowiednie nastawienie do tekstu.

Swoją drogą może faktycznie nie ma co opisywać tylko jednostek niezwykłych i wybitnych, takie kompletne tło też jest pewnie potrzebne - teraz nic tylko czekać na opis jakiegoś rolnika albo szewca. ;)
30-04-2009 09:35
Cubuk
   
Ocena:
0
Cóż, skoro postać miała być zwyczajna, to autor odniósł swój sukces. Sądzę, iż jej opis może przydać się tym najbardziej początkującym, zaś reszcie mogą przysłużyć się statystyki.
30-04-2009 15:39
Nefarius
   
Ocena:
0
@Cubuk Początkujący też są ważni i mają swoje potrzeby ;) Pozdrawiam.
30-04-2009 15:55
Cubuk
   
Ocena:
0
@Nefarius
Wiem o tym, dlatego mówię, że dobrze, że jest praca, dla początkujących. :P
01-05-2009 08:33
~Klebern

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Jedna sprawa, tylko do wszystkich komentujących. Oczekujecie super wybitnego NPC-eta, który samym pojawieniem się wyróżnia z tłumu. Obowiązkowo musi mieć super bawną przeszłość i na sam jego widok musi sprawiać wrażenie wybijającej osoby. Do tego ma mieć tak skrupulatnie rozpisana histoię, że jano z niaj ma wynikać czymś się zajmowal i kim był jego prapraprapradziadek. A tak wcale być nie musi. To właśnie ma srawiać wrażenie szaraczka, którego się spotyka czasem i bardzo szybko się o nim zapomina. Jego niepełna historia, która sprawia wrażenie niedosytu daje wiele możliwości by tego NPC-eta łatwo dopasować do jakiejkolwiek sesji.

Dlatego uważam, że ta paca daje o wiele większe możliwości dla MG by go wprowadzić w sesję, niż te wszystkie super skrupulatnie i równie widowiskowo, niczym Indiana Jones, opisane postacie.
01-05-2009 14:48
Kamulec
    Błędy
Ocena:
0
"+10/+5 dystansowo (1k10/19-20/x2 Ciężka kusza)"

Poprawnie:
+9 dystansowy (1k10/19-20/x2 Ciężka kusza)

KP wzglęem ataków dotykowych wynosi 17, a dla nieprzygotowanego KP ma wartość 16.

Jeżeli czerwony czarnoksiężnik nie ma napisane, że "rozwija" chowańca, to ten powinien mieć mniej pw (tylko za poziomy czarodzieja). Analogia - patrz Wyznania i Panteony, chowaniec Bane'a.

Skoro tekst był poddany zmianom redakcyjnym to dziwię się, że pojawiły się nadużycia wielkich liter:
- "Olśnienie" przy KP
- "Czerwonego Czarnoksiężnika" przy szacie
- nazwy klas (piszemy małą literą)

Brakuje też rubryki ze zdolnościami klasowymi. Oczywiście, że te można sprawdzić, ale na tej samej zasadzie mozna nie podawać MRO.

MRO wyliczone są według nieznanego mi, magicznego wzoru.

Jeżeli postać nie dostaje 2 atutów premiowych z klasy prestiżowej (a nie mam odpowiedniego dodatku do 3.5), to ma ich za dużo.

Mam wrażenie, że pierścień +2 daje +3 z odbicia.

Jeżeli "własne" przedmioty, które postać nosi nie są pomniejszymi artefaktami, to przydałyby się rozpiski - kiedy postacie wejdą w interakcje mogą chcieć stworzyć kopie przedmiotu lub go zdobyć i pragnąć sprzedać.
01-05-2009 19:00

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.