» Dodatki i podręczniki » Zagraniczne » Pathfinder: Varisia, Birthplace of Legends

Pathfinder: Varisia, Birthplace of Legends


wersja do druku

Powrót do korzeni w nowej formule

Redakcja: Mateusz 'Zsu-Et-Am' Kominiarczuk

Pathfinder: Varisia, Birthplace of Legends
Dodatki wchodzące w skład serii Pathfinder Player Companion to krótkie, zaledwie trzydziestodwustronicowe broszury publikowane co miesiąc. Każda z nich poświęcona jest konkretnemu zagadnieniu lub regionowi i zawiera fabularne oraz mechaniczne opcje mające ułatwić graczom stworzenie postaci pasujących do danej kultury czy organizacji ze świata Golarion. W październiku bieżącego roku wydawnictwo Paizo postanowiło odświeżyć formułę linii i nadać wchodzącym w jej skład dodatkom nowocześniejszy wygląd.

Pierwszą pozycją z odmłodzonej linii jest Varisia, Birthplace of Legends przybliżająca jeden z najstarszych i najlepiej opisanych regionów Golarionu - ojczyznę Varyzjan (wiecznych wędrowców, kupców i wróżbitów przemierzających trakty w barwnych karawanach) i plemion Shoanti (ciemnoskórych barbarzyńców broniących swych tradycji przed obcymi najeźdźcami). Tu także znajdują się trzy potężne miasta-państwa, z których każde charakteryzuje się odmiennym klimatem i skrywa dawno zapomniane sekrety. W Varisii można również odnaleźć najwięcej pozostałości po starożytnym imperium, które władało tymi terenami 10 000 lat wcześniej. Nic dziwnego, że obszar ten zdobył sobie znaczną popularność wśród fanów i stał się miejscem akcji pięciu z jedenastu oficjalnych kampanii stworzonych przez Paizo. Nie jest też zaskoczeniem, że wydawca wykorzystał ten region do przedstawienia odświeżonej formuły jednej z głównych linii systemu Pathfinder.

Pomimo niewielkich rozmiarów i miękkiej okładki, pod względem wizualnym dodatek prezentuje się całkiem nieźle. Bardzo ładna, dynamiczna ilustracja tytułowa (prezentująca w akcji najsłynniejszą bohaterkę wywodzącą się z Varisii) i kredowe strony w pełnym kolorze z licznymi obrazkami wysokiej jakości to norma, do której przyzwyczaiło nas wydawnictwo Paizo. Na mnie najlepsze wrażenie zrobiły panoramy trzech największych miast regionu: Korvosy, Magnimaru i Riddleportu, szczególnie przedstawienie tej drugiej metropolii z dominującymi nad biedniejszymi dzielnicami ruinami ogromnego mostu. Dobre są również umieszczone w podręczniku mapy, choć niestety zabrakło choćby ogólnych planów miast.

Po układzie podręcznika widać natomiast najlepiej cechy nowej formuły dodatków. Pełno tutaj tabelek, ramek, wyróżniających się nagłówków, notatek na marginesach i krótkich haseł, które właściwie wyeliminowały długie akapity z opisami. Nie ma wątpliwości, że autorzy postawili sobie za cel stworzenie podręcznika, który będzie bardzo łatwy w użytkowaniu, a przyswojenie lub odnalezienie zawartych w nim informacji zajmie najwyżej kilka chwil. Przyznaję, że dla mnie jako erpegowego tradycjonalisty jest to dość nietypowe podejście, ale muszę pochwalić jego praktyczność i przystępność.

Jeśli chodzi o samą zawartość dodatku, to dominują w nim porady i informacje mające pomóc w stworzeniu ciekawych bohaterów, którzy dobrze będą pasować do kultur zamieszkujących region. Opisy dwóch głównych ludów, a także poszczególnych miast przygotowano pod kątem postaci z nich się wywodzących. Otrzymujemy zatem takie rzeczy jak listy najpopularniejszych imion (uzupełnione o zasady ich tworzenia) czy spis kilku szkół, z których mogą się wywodzić osoby posługujące się magią. Co ciekawe nie ograniczają się one jedynie do profesji z podręcznika podstawowego, ale obejmują również klasy z dodatków, takie jak wyrocznia czy alchemik. Interesującym pomysłem są role, czyli sugerowane zestawy klas, atutów i umiejętności pozwalające na stworzenie specyficznej postaci, np. szamana Shoanti. Warto wspomnieć, że większość ról posiada kilka mechanicznych reprezentacji, i tak wywodzący się z Riddleportu hazardzista może zostać oparty o barda, mnicha lub łotrzyka. Pewną wadą jest fakt, że przy ich tworzeniu korzystano z szerokiej gamy dodatków i żeby wydobyć z nich pełny potencjał trzeba posiadać dość obszerną bibliotekę lub posiłkować się systemowym SRD.

W ogóle ilość odwołań do innych pozycji do Pathfindera to chyba największa wada omawianej książki. Wiele fabularnych opisów kończy się zdaniem, że więcej informacji można znaleźć w takim czy innym dodatku. Czasem dotyczy to nawet kwestii istotnych z punktu widzenia gracza tworzącego postać - dobrym przykładem jest kilkukrotnie wspominana w treści lokalna odmiana magii runicznej, która nie doczekała się choćby krótkiego opisu wykraczającego poza napomknienia o jej istnieniu. Momentami ma się wrażenie jakby czytało się katalog reklamowy albo darmową zapowiedź, a nie pełnoprawny, płatny podręcznik. Efekt dodatkowo pogłębia decyzja o wykorzystaniu pięciu ostatnich stron (de facto jednej szóstej broszury!) na opis innych dodatków dotyczących tego regionu. Przy tak skąpej ilości miejsca jestem pewien, że można było zawrzeć tam znacznie bardziej przydatne informacje dotyczące magii albo poszerzające fabularne tło lokacji znajdujących się poza trzema najważniejszymi miastami.

Rozczarowani mogą być również fani mechaniki ponieważ nowych zasad jest bardzo mało. Sprowadzają się one głównie do dwóch archetypów (czyli swego rodzaju wariantów klas podstawowych), pary atutów oraz kilku sztuk wyposażenia. W nieco większej liczbie reprezentowane są cechy (traits) postaci, czyli drobne mechaniczne bonusy oddające specyfikę miejsca, z którego dany bohater się wywodzi. Nie znajdziemy tu natomiast czarów ani klas prestiżowych. Na szczęście nowe elementy prezentują się bardzo ciekawie i dobrze pasują do klimatu Varisii - na przykład jeden z dwóch atutów pozwala zaklinać karty i używać ich jako magicznych pocisków; wśród sprzętu znajdziemy między innymi kilka rodzajów chust (charakterystyczny element ubioru varyzjańskich kobiet) o różnym przeznaczeniu, zestaw starożytnych posążków wzmacniających czary czy wreszcie specjalny proszek odstraszający gobliny. Ten ostatni stanowi miłe nawiązanie do mniej poważnego oblicza świata Golarion.

Varisia to dodatek bardzo dobrze spełniający swoją rolę. Zawiera podane w łatwy i przejrzysty sposób informacje, które ułatwiają stworzenie ciekawej postaci wywodzącej się z opisywanej krainy. Dostępne miejsce nie zawsze zostało wykorzystane w najbardziej optymalny sposób, a skrótowość może momentami irytować, ale mimo tych drobnych mankamentów próbę odświeżenia linii należy uznać za udaną. Trzeba jednak pamiętać, że w żadnym razie nie jest to podręcznik uniwersalny, a jego użyteczność poza Golarionem i Pathfinderem będzie bardzo skromna i raczej nieuzasadniająca wydania około dziesięciu dolarów.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
Tytuł: Varisia Birthplace of Legends
Linia wydawnicza: Pathfinder
Autorzy: F. Wesley Schneider, Amber E. Scott, Tork Shaw, James L. Sutter, Jerome Virnich
Okładka: Michal Ivan
Ilustracje: Julie Dilon, Chuck Luckas, Fares Maese, Diana Martinez, Jim Nelson, Emiliano Petrozzi, Steve Prescott, Wayne Reynolds, Ben Wootten, Kevin Yan
Wydawca oryginału: Paizo
Data wydania oryginału: październik 2012
Miejsce wydania oryginału: USA
Liczba stron: 32
Oprawa: Miękka
Format: A4
ISBN-13: 978-1-60125-453-5
Cena: 10,99 USD / 35,00 PLN

Komentarze


Ifryt
   
Ocena:
+2
"Shoanti" a nie "Shaonti" jak jest dwa razy w tekście. Raz piszecie "Varyjczyków" a potem "varyzyjskie kobiety" (to drugie spolszczenie jest lepsze, choć ja używam bardziej bezpośredniego "varyzjańskie").

Co do samego dodatku, to zgadzam się z opinią recenzenta. Choć zdecydowanie bardziej chciałbym docenić zamieszczone w dodatku mapy - jest tu najfajniejsza mapa Varisii dla graczy, jaką dotąd widziałem (z potworami, szkicami ruin itp.) i dwie bardzo użyteczne mapy - granice terytoriów poszczególnych plemion Shoanti i szlaki karawan Varisian, czyli również podejrzewam główne szlaki handlowe, z orientacyjnymi czasami przejazdu między głównymi miastami krainy.

Ogólnie nowy format całkiem mi się podoba. Choć rozumiem, że odesłania do innych podręczników mogą denerwować.
27-12-2012 09:08
Radnon
   
Ocena:
0
Shoanti poprawione, dzięki za zwrócenie uwagi. Swoją drogą byłem przekonany, że nazywają się Shaonti (pewnie gdzieś była podobna literówka i nazwa mi się utrwaliła). Jeśli chodzi o odmiany to ich spolszczone wersje wybierał Zsu-Et-Am przy okazji korekty i wolałbym, żeby sam się wypowiedział.

Zgadzam się, że mapki są naprawdę bardzo dobrze dobrane i narysowane. Taka z zaznaczonymi odległościami w ogóle powinna być standardem w dodatkach geograficznych. Wersja dla graczy też jest zrobiona klimatycznie i trochę szkoda, że nie zostala umieszczona oddzielnie (choć to zapewne byłoby mało opłacalne przy podręczniku tej wielkości).
27-12-2012 09:28
Zsu-Et-Am
   
Ocena:
0
Żeby nie komplikować, przywróciłem "Varyzjan" z przymiotnikiem "varyzjański" (por. "Indian", "indiański").
27-12-2012 10:07
Squid
   
Ocena:
0
Fragment o nowym formacie prezentacji zasad i skrótowych opisach brzmiał dla mnie tak, jakby Paizo poszło w stronę stylu opisu świata z Wolsunga. Myślicie, że mam dobre skojarzenia?
27-12-2012 10:46
Ifryt
   
Ocena:
+1
Format opisu świata z Wolsunga jest w ogóle wyjątkowo dobry. Trochę brakuje mapek i innych szczególików, ale uważam go za jeden z najlepszych - bardzo użytkowy i wygodny. Pomysły w stanie czystym.

Format Pathfinder Companion z "Varisia, Birthplace of Legends" jest jednak całkiem inny. Dużo większe skupienie się na mechanice z jednej strony, a na realistycznym opisie z drugiej. Pójście bardziej w stronę formatu opisów z Wolsunga wyszłoby im raczej na dobre. :)
27-12-2012 12:03
Tyldodymomen
   
Ocena:
0
Kolejny zapychacz dla subskrybentów, opisujący już naprawdę dobrze znaną z APków i przygód krainę. A białe plamy jak Numeria czekają i czekają...
27-12-2012 13:29
Squid
   
Ocena:
0
Ifrycie - dzięki za odpowiedź! Opis świata w Wolsungu, tak jak napisałeś, wymiata. Sam czekam od angielskiej premiery, aż w jakiejś recenzji to zauważą.

EDIT: o, ktoś to zauważył: http://rpggeek.com/thread/636932/g etting-around-the-world.
Recenzja jest krótka, ale ogólnie dużo w angielskiej sieci o Wolsungu nie piszą, więc i tak jest nieźle.
27-12-2012 17:36

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.