Moja pierwsza Avangarda
W działach: Konwenty, RPG, Teatr | Odsłony: 0Właśnie wróciłem z Avangardy, która udała się naprawdę cudownie. Była to nie tylko moja pierwsza Avangarda, ale i w ogóle pierwszy konwent, na którym byłem całe 4 dni - i mam szaloną ochotę na więcej.
Niskie pokłony dla wszystkich, którzy spędzili ze mną te kilka dni: PluszowejPajonk, Zsu, Llewa, Marty, Sou, Pijaka, Scobina i innych. Jeszcze niższe, podchodzące pod odruch obronny strusia ukłony dla Jade Elenne za przyjęcie u siebie grupki polterowiczów :)
Wszyscy byliście naprawdę świetni. Drugą obok spotkania z Wami najważniejszą rzeczą były dla mnie pierwsze przygody z LARPami. Wziąłem udział w 3 (a właściwie - w dwóch i jednym jeepformie):
- Wishmaster: krótki, bardzo fajny LARP przeprowadzony przez Dragon Warriora Ktulu. Formuła była banalna - każdy z graczy (akurat było nas 9) ma przydzielone przez MG życzenie, ale tylko 3 mogą zostać spełnione. Cała fabuła polegała na ich ustaleniu, a więc sprowadzała się do gorącej, angażującej i ciekawej dyskłótni
- Pogodna '44: gdy zobaczyłem ją w programie, popędziłem co sił do tablicy zapisów. Wiedziałem praktycznie tylko tyle, że to 'zwycięzca z Pyrkona' i że 'o Powstaniu' - ale to kombinacja, która przyciągnęła mnie z siłą magnesu. I nie rozczarowałem się - stworzyliśmy naprawdę przejmującą opowieść, o której na dniach postaram się napisać coś więcej. Wielkie dzięki dla organizatorów - ZviRa i Azi - jak i wszystkich graczy.
- UPGRADE: bardzo fajny jeepform o tym, co telewizja robi z ludźmi. Niestety, zwariowany system narzucanych graczom telewizyjnych migawek, dodatkowo przerywanych inicjatywami dziejącymi się w przyszłości lub przeszłości okazał się dla mnie zbyt dynamiczny, ale i tak wspominam go bardzo miło. Kiedyś spiszę wspomnienia w dłuższej formie, a już teraz dziękuję Fingrinowi i wszystkim współgraczom.
Z pozaLARPowy atrakcji najbardziej przyciągnęły mnie:
- Wprowadzenie do Wolsunga: niech za jego streszczenie wystarczy rozmowa z PluszowąPajonk tuż po nim:
-JA: 'Alu, wiesz, że nie lubię słów niekonstruktywnych, podchodzących pod wulgarność i zbyt ogólnych?'
-ALA: 'Wiem.'
-JA: 'A więc - Wolsung jest zajebisty.'
Będąc faktycznym wrogiem tego słowa wyjaśnię, że użyłem go, gdyż prelegenci zalali mnie falą świetnych pomysłów, po około godzinie surfowania na której nie potrafiłem już wyjaśnić, co dokładnie mi się w nich podoba.
- Warsztaty teatralne z Kubą Ćwiekiem: strasznie spodobał mi się styl, w jaki Kuba je przeprowadził, i jego pomysły na ćwiczenie pantomimy - udawanie zamknięcia w rozmaitych figurach przestrzennych i dyskusje za pomocą samej tylko mimiki.
- Gameroom: wiadomo :) Poznałem Dominiona, Talisman, Smallworld i chyba kilka innych, a przy okazji utwierdziłem się w zamiarze kupienia sobie jakiejś planszówki.
Poza tym, kolega przemycił mnie na finał akcji PaT (Profilaktyka a Teatr - Profilaktyka a Ty), podczas którego miałem okazję obejrzeć młodsze wcielenie Michaela Jacksona i zostać odpytanym z Music of the Night przez poznaną parę dni wcześniej na FunFestivalu Anię (diagnoza - można by coś ze mnie zrobić, ale wciąż jestem mało muzykalny).
Słowem, było magicznie.