Dla wielu z was deszcz jest oczyszczeniem. Ale gdy wyciągniecie ręce i pozwolicie, by na wasze dłonie spadły kropelki wody, ujrzycie, że mają żółto-brązowy kolor. Taki deszcz nie jest błogosławieństwem. Jego krople opadają powoli w zgniłym powietrzu Sigil, stając się oleistą, śmierdzącą cieczą. Gdy rozbiją się o waszą skórę, będą już przesiąknięte wszystkim, co najgorsze w tym mieście. Cieszycie się, myśląc, że to chwila wytchnienia od smogu, przez który nie widzicie dalej niż na kilka kroków. Opatulacie się płaszczem, pozwalacie bryzie smagać wasze włosy, wdychacie metaliczną woń, która wydaje się wam taka świeża. Nawet nie widzicie, że powoli umieracie.
Obserwuję was z góry, z miejsca, do którego sięgają tylko gargulce starożytnych kamienic i niezliczone kominy, wypluwające w niebo tumany dymu. Kłębicie się na dole w brudzie i smrodzie niczym świnie w przepełnionym chlewie. Wasze huty, kuźnie i smolarnie pracują pełną parą. Sigil, ty płoniesz. Zostanie z ciebie tylko popiół i kuta stal. Ale nie boję się. Tutaj nie dosięgnie mnie wasz smog.
Nie w moim gnieździe.
Wzloty i Upadki
Herbert Stroud urodził się na Ziemiach Bestii. Swoje dzieciństwo wspomina jako nieskończenie słoneczne dni, przepełnione szumem lasu i świergotem ptaków. Ten sielski czas został przerwany, gdy ojciec Herberta zaginął bez wieści. Jego rodzina, pozbawiona środków do życia, przeprowadziła się do Sigil, sądząc, że w mieście łatwiej im będzie przetrwać. Młody Stroud zniósł nagłą zmianę fatalnie. Miał trudności z nawiązywaniem nowych kontaktów, wszystko go przerażało. Fauna i flora Sigil wydawała mu się niesamowicie nienaturalna i obca, co bardzo nieprzychylnie nastawiło go do miasta.
Zaraz po przybyciu do Klatki, Herbert został zapisany do szkoły. Chłopak, wychowany w dziczy, nie potrafił pisać i nie znał się na rachunkach, więc miał bardzo wiele do nadrobienia. Jego bracia, nie zainteresowani nauką, woleli pójść do pracy. Zatrudnili się w jednej z sigilijskich hut. Herbert natomiast okazał się nadzwyczaj zdolny i pojętny, dzięki czemu szybko udało mu się dogonić rówieśników. Nadal jednak czuł się nieswojo w zatłoczonym i brudnym mieście.
Szczęście sprawiło, że pieczę nad jego edukacją przejął wyjątkowy zdolny nauczyciel, Ernst Humboldt, wydalony z Sigilijskiej Akademii za niekonwencjonalne metody nauczania i kontrowersyjne poglądy, co zmusiło do pracy w zwyczajnej szkole. To on pokazał chłopakowi sekrety życia przyrodniczego Sigil. Oprowadził go po Lesie i zaznajomił z elfami, pracującymi nad zaadoptowaniem drzew w niekorzystnym klimacie Miasta Drzwi. Pasją, którą Herbert przejął od Humboldta, była ornitologia.
Stroudowi udało się dostać na studia medyczne. Nie zdołał ich jednak ukończyć. W ostatnim roku jego nauki doszło do wydarzeń, które zadecydowały o jego przyszłym życiu. Radykalna grupa Zielonych (planarnego stowarzyszenia miłośników i obrońców natury, zwanego też Dzikusami), razem z mieszkańcami najbiedniejszych i najbrudniejszych dzielnic, stale zaśmiecanych przez coraz liczniejsze manufaktury i zakłady metalurgiczne, zgromadziła się pewnego dnia przed jednym z wejść do Niższej Dzielnicy. To, co stało się później, historycy zapamiętali jako "Zielone Zamieszki" (od nazwy stowarzyszenia, które wywołało rozruchy; historycy niezwykle lubią logikę i suche fakty), poeci jako "Różany Bój" (określenie to po raz pierwszy pojawiło się w wierszu Billera Staey'a; Porównywał on Zielonych do róż – Krwi barwa jest żywa, niczym róża/Rodzi się piękno straszliwe), zaś normalni mieszkańcy jako "kolejny cholernie niepotrzebny burdel". Celem manifestantów były huty, kuźnie i zakłady produkcyjne. Zamieszki trwały kilka dni, objęły dużą część miasta. Konflikt wykorzystały także rozmaite gangi, wrogie stronnictwa i element przestępczy Ula, co uniemożliwiło Harmonium i Łaskobójcom zdławienie rozruchów w zarodku. Cała sprawa została zakończona dopiero interwencją Pani, a straty oszacowano na ogromne sumy platyny. Przyczyny owego wydarzenia nigdy nie zostały do końca ujawnione. Większość Zielonych z innych planów odcięła się od grupy, która odpowiadała za rozpętanie walk, nazywając je "barbarzyńskim aktem niewiedzy", a winowajców "głupcami, którzy nie rozumieją natury". W rozruchach czynny udział wziął też niestety Humboldt. W niedługim czasie został stracony przez Harmonium. Był to duży cios dla Herberta. Miesiąc później spotkała go kolejna tragedia - umarł jeden z jego braci. Wyziewy z huty, w której pracował, całkowicie wyniszczyły jego organizm.
Stroud sam nie wiedział, kiedy opuścił Sigil. Udał się w długą podróż po najbardziej egzotycznych zakątkach planów. Zwiedził mroczne i tętniące pierwotnym życiem dżungle Karasuthry, badał sady i gaje Dotion, słynące z niezwykłej jakości owoców, przemierzył surowe równiny Ysgardu, gdzie spędził najwięcej czasu. Pracował jako rybak i wielorybnik w Thalasii. Zapuszczał się nawet do odległych Pierwszych Materialnych. Jego tułaczka trwała prawie piętnaście lat, podczas których stworzył kilka wybitnych traktatów przyrodniczych, a nawet próbował założyć regularnie wychodzący biuletyn, o nazwie Planarny Magazyn Geograficzny. Ten plan spalił jednak na panewce.
W końcu powrócił do Sigil. Na tą okoliczność Sigilijska Akademia przygotowała huczne przywitanie, by należycie przyjąć tak znamienitego naukowca. Herbert nie zaszczycił ich swoją obecnością. Zamiast tego, skierował swe kroki do Lasu, elfiego getta, gdzie kupił niezabudowany kawałek gruntu. W ciągu tygodnia zbudował tam dziwną konstrukcję, która od tej pory służyła mu za dom. Po jakimś czasie, prawie wszyscy o nim zapomnieli. Od tej pory miasto znało go jako Ptasznika, dziwnego człowieka, mieszkającego w urągającej prawom fizyki "budowli", do której wszystkie ptaki Klatki zlatują się na spoczynek.
Kim naprawdę jest Ptasznik?
Jestem jak Ostrorośl – wytrzymały, a gdy moje korzenie gdzieś wrosną, nie dam się wyplenić. Jestem jak Gnijąca Róża – sam o siebie zadbam, nie potrzebuję waszej trującej karmy. Jestem jak Dymne Jabłko – spróbuj mnie pożreć, a ja pożrę ciebie…
Powyższe wydarzenia działy się dziesięć lat temu. Historia Ptasznika ma przede wszystkim udowodnić, że jest to człowiek nie tylko wykształcony i obeznany z dziedziną swych badań, ale również daleki od konwencjonalnego szaleństwa. Podczas swych podróży, Stroud natknął się na wielu szamanów i druidów, którzy widząc jego zamiłowanie natury, pozwolili mu obserwować swoje rytuały. W końcu, Stroud sam zaczął czcić naturę. Początkowo chciał wrócić na Ziemie Bestii, jednak doszedł do wniosku, że Sigil bardziej go potrzebuje.
Niektórzy mieszkańcy miasta przybywają do niego, gdy są chorzy lub ranni. Najczęściej zaś pomaga ofiarom smogu lub narkomanom. Ci ostatni mówią na niego "Ptasiek". Nikt nie wie dlaczego.
Cienie: Flora i fauna Sigil
Czy ktoś wyobraża sobie pola uprawne, sady i gaje w miejscu położonym na szczycie nieskończenie wysokiej Iglicy? Kamień, z którego została stworzona, jest twardy jak diament, ciężki w obróbce i nie nadaje się pod grunt dla prawie żadnej istniejącej rośliny. By w Mieście Drzwi coś urosło, trzeba najpierw sprowadzić żyzną ziemię z innych planów.
Sprawa z fauną ma się nieco inaczej. Tak jak w każdym innym mieście, tak i tu można znaleźć wiele zwierząt; w szczególności na targu, w stajniach czy ogrodach i salonach bogatszych mieszkańców. Ponieważ w Klatce krzyżują się portale z niemal wszystkich planów, owy zwierzyniec jest bardzo różnorodny; od trzody hodowlanej aż po egzotyczne bestie, jak chociażby tygrysy czy lwy. Nie są to jednak "stali mieszkańcy" miasta. Dzika fauna Sigil jest o wiele skromniejsza. "W Klatce najgodniej jest przeżyć", jak mówi przysłowie. Niestety, także najtrudniej.
Dom Ptasznika
Na pierwszy rzut oka trudno stwierdzić czym jest konstrukcja, zbudowana przez Ptasznika. Składa się z kilkunastu stalowych rusztowań, połączonych ze sobą za pomocą desek, lin i łańcuchów. Całość podzielona jest na kilka kondygnacji. Na samym szczycie znajdują się trzy wiatraki, mające nie dopuścić, by w pobliżu osiadł smog. Gdzieniegdzie przyczepione strzępy płótna, które niczym flagi łopoczą na wietrze. Dom oplata ostrorośl. Mimo, że konstrukcja wygląda dość niestabilnie, nigdy nie runęła, ani nawet się nie zachwiała.
"Parter" domu jest pokryty ziemią, przywiezioną z Bytopii. Rośnie tam kilka krzaków jagód, sprowadzonych z Karasuthry. Znajduje się tu też rampa z desek, po której można wejść na piętro, zajmowane przez samego Ptasznika. Przepełnione jest książkami, egzotycznymi rzeczami i malowaną ceramiką, w której znajdują się medykamenty. Kolejne piętro jest mieszkaniem sigilijskich ptaków; gnieżdżą się tam przede wszystkim gołębie, jednak można znaleźć też kilka Kruków Kata. Ptaków jest całe multum, wiele z nich przylatuje tu tylko na noc, ale część przebywa tu cały czas, choć zazwyczaj na zewnątrz.
Wygląd i Zachowanie
Stroud jest średniego wzrostu, jednak często się garbi. Ma długie i patyczkowate kończyny, tworzące kontrast z torsem, pasującym do przysadzistego mężczyzny. Ubiera się w zielony bezrękawnik i brązowe krótkie spodnie. Na nogach ma zazwyczaj sandały. Mimo, że nie jest jeszcze mocno stary, wszystkie jego włosy i broda są siwe.
Ptasznik mówi niewiele, jest spokojny, by nie powiedzieć powolny i ospały. Często wygląda jakby był zamyślony i nie dostrzegał tego, co dzieje się wokół. Ożywia się tylko wtedy, gdy zagrożona jest natura bądź ktoś potrzebuje jego pomocy. W walce stara się unieruchomić przeciwnika bądź pozbawić go przytomności. W przypadku zagrożenia życia, zmienia się w ptaka i próbuje uciec.
Ważną cechą tego mężczyzny jest jego całkowity sprzeciw wobec rozwoju przemysłu. Nie dopuści się żadnych ataków, tak jak robili przed laty „Zieloni”, jednak nigdy też nie wspomoże nikogo, kto w jego mniemaniu działa na szkodę miasta. Może jedynie czasem (choć rzadko) próbować sabotować działanie hut i fabryk, np. zasadzić na terenie fabryki brzytwopęd i przyśpieszyć jego wzrost, przez co dostęp do niej będzie utrudniony. Mimo wszystko, nigdy nie zrobi tego bez powodu.
Herbert Stroud: mężczyzna człowiek fachowiec 2/druid 6; SW 8; średni humanoid (człowiek); KW 2k6 plus 6k8; 32 pw; Inic +6; szyb 9 m; KP 12 (+2 Zr) dotyk 12, nieprzygotowany 10; Atak +5 wręcz (1k8 x3 krótka włócznia) lub +8 dystansowy czarem; oparcie się urokowi natury, kształt natury 2/dzień, leśny krok, wędrówka bez śladów, więź z dziczą, zmysł natury, zwierzęcy towarzysz; Char. N; RO Wytr +4 Ref +4 Wola +12; S 10 Zr 14 Bd 10 Int 14 Rzt 18 Cha 12; Znane języki: wspólny, druidów, leśny, bariaurów
Umiejętności i atuty: Czarostwo +8, Leczenie +15, Nasłuchiwanie +6, Postępowanie ze zwierzętami +15, Rzemiosło (ziołolecznictwo) +8, Spostrzegawczość +12, Sztuka przetrwania +10, Wiedza (natura) +16, Wiedza (Plany) +13, Zawód (ogrodnik) +8; Czar natury, Czujność, Doskonalsza inicjatywa, Skupienie na umiejętności (Wiedza [natura])
Czary druida na dzień: 5/4/4/3. Bazowy ST = 14. Poziom czarującego 6.
Przygotowane czary druida: 0: Oczyszczenie jedzenia i wody, Stworzenie wody, Światło, Leczenie drobnych ran (2); 1: Leczenie lekkich ran, Oplątanie, Rozmawianie ze zwierzętami, Uspokojenie zwierzęcia; 2: Chmura mgły, Pajęcza wspinaczka, Przyzwanie sojusznika natury II, Zwierzęcy trans; 3: Gąszcz cierni, Leczenie średnich ran, Przyśpieszenie wzrastania
Ekwipunek: Krótka włócznia, Pierzasty talizman (Ptak), Płaszcz gołębia (analogicznie do Płaszcza nietoperza, tylko: używający może zamienić się w gołębia, a latać jedynie w dzień), Słabszy modlitewny paciorek, 2 eliksiry leczenia średnich ran, ziarno dla ptaków
Uwagi końcowe
Zostało kilka spraw, które należy wyjaśnić:
1. Czy Sigil ma naprawdę tak wielki problem z zanieczyszczeniem środowiska?
I tak i nie. Niższa Dzielnica jest prawie cały czas osnuta smogiem, a tereny w pobliżu Ścieku śmierdzą i wyglądają naprawdę paskudnie. Reszta miasta jest zazwyczaj wolna od tych problemów, chyba że wiatr sprawi, że smog z Niższej Dzielnicy rozniesie się po całej Klatce. Pozostaje także kwestia higieny; Sigil jest naprawdę zatłoczone i brudne, w zaułkach roi się od ciał, z których usuwaniem Grabarze ledwie nadążają. Jedynie Dzielnice Pani i Urzędników są sprzątane na bieżąco. Nie należy jednak wyolbrzymiać zagrożenia; z powodu zanieczyszczenia powietrza czy braku higieny nie umiera tu więcej ludzi niż w innych miastach wieloświata. Prawdą pozostaje fakt, że rośliny i zwierzęta zostały z Sigil prawie zupełnie wyparte.
2. Nie mogę znaleźć Sigilijskiej Akademii na mapie miasta…
No cóż, to nie poparty oficjalnymi materiałami wymysł autora. Jednakże, owa instytucja ma wszelkie prawo by powstać w tym mieście. Koszary, galerie sztuki, świątynie, Hala Mówców, nawet szpital psychiatryczny – wszystko to można znaleźć w Klatce, więc czemu nie miejsce, w którym można otrzymać wyższe wykształcenie? Wydaje się, że jego brak jest raczej nieopatrznością autorów Settingu, a na pewno istnienie takiego przybytku nie zostało przez nich wykluczone.
Pomysły na przygody
I. Klatka
Primo: Oecologia: Walki toczą się o pieniądze, ziemię, kobiety i wiele innych rzeczy. Ale czy ktoś ruszy do boju z imieniem natury na ustach? Czy w Sigil ktoś stanie w jej obronie? Stare konflikty powracają, wspierane tym razem przez filozofów i inteligencję Klatki. Wszędzie spotkać można afisze, nawołujące do walki o zdrowsze jutro. Przemysłowcom nie podoba się taki obrót spraw. Po której stronie staną bohaterowie, a po której Ptasznik? Czy wszystko skończy się tak tragicznie, jak poprzednio?
Czysty jak sigilijski deszcz?: Pustelnik, zwany Ptasznikiem, zostaje oskarżony o hodowlę narkotycznych roślin. Czy starzejący się mężczyzna jest rzeczywiście winny? A może to elfy z Lasu podłożyły fałszywe dowody, chcąc zmylić trop? Może warto to zbadać?
II. Oranżeria
Dziekanie! Proszę nie uciekać!: Czasem zdarza się, że nawet bohaterowie muszą posiedzieć w bibliotece. Gdy dowiedzieli się o magicznym ptaku, zwanym Rara Avis, który, niczym dżin, spełnia życzenia, cały czas poszukiwali o nim informacji. Niestety, zwyczajne biblioteki milczą na ten temat, a rektorzy wyższych uczelni nabierają wody w usta. Istnieje jednak ponoć ktoś, kto wie o ptakach wszystko…
Pożegnanie z Karasuthrą: "Stara plantacja kawy. Tak bym chciała ją jeszcze kiedyś zobaczyć", powiedziała pewnego dnia Rebirthowi jego matka, stara kobieta, znajdująca się pod ciągłą opieką uzdrawiaczy i nekromantów. Słowa te kołatały się nieustannie w głowie magnata nieruchomości i największego maminsynka wieloświata. Nie zważając na koszty, postanowił zorganizować wyprawę w celu odnalezienia owego obiektu. Będzie to niewątpliwie trudne zadanie. Rebirth wynajmuje naszych bohaterów, by mu w nim pomogli. Ich pierwszym zadaniem ma być skłonienie do współpracy Ptasznika, człowieka o niebywałej wręcz wiedzy odnośnie planu, na którym ma znajdować się plantacja – Ziem Bestii. Czy Stroud zgodzi się na współpracę? Czy na wpół zmumifikowana staruszka spełni swoje marzenie? I co czeka bohaterów?
Serce Ciemności: "A więc wybiera się pan na Ziemie Bestii? Intrygujące! A czy w pana rodzinie odnotowano przypadki obłąkania?". Owe pytanie zadał Kurtzowi Stroudowi, ojcu Ptasznika, znajomy lekarz. Wtedy zaśmiał mu się w twarz. Jednak wiele lat później, przekonał się, że Ziemie Bestii są pełne szaleństwa; brutalna wojna toczona między Kompanią Bananową a Kompanią Kokosową, zniewalanie nielicznej dzikiej ludności, okrutne hodowle zwierząt, mające wyłonić najsilniejsze egzemplarze z danego gatunku. Jak zginął ojciec Herberta Strouda? I czy aby na pewno zginął? Jaką rolę odegrali w tym gracze? Jest to pomysł na przygodę, rozgrywającą się jeszcze przed Wojną Frakcji.