» Książki i komiksy » Forgotten Realms » Zmartwychwstanie - Paul S. Kemp

Zmartwychwstanie - Paul S. Kemp


wersja do druku

Uwaga, spoiler?


Zmartwychwstanie - Paul S. Kemp

Wzburzona tym, że Jeggred rozszarpuje Pharauna na sztuki wbrew jej woli (nie mówiąc już o rozkazie), Quenthel Beanre pozostawia swojego siostrzeńca na pastwę niebezpieczeństw rodzimego planu Pajęczej Królowej i wraz ze swoją znienawidzoną rywalką - Danifae Yauntyrr - dociera bez większych przeszkód pod wrota siedziby Lolth. Królowa Pajęczych Otchłani wskazuje swoją wybrankę, na którą obiera sobie Quenthel, a Danifae - zmieniona w przerażającą hybrydę pająka i pięknej drowki - zostaje wygnana z jej domostwa. Na swoją przekształconą byłą brankę natyka się Halisstra Melarn, która - będąc przekonaną, że jest to w istocie sama Lolth - zabija ją za pomocą Księżycowego Ostrza. Wkrótce dostrzega jednak swoją pomyłkę i zrozpaczona ucieka spod samych wrót pierwszego przybytku Pajęczej Królowej. Ginie wkrótce potem, zagryziona przez ośmionogie dzieci władczyni planu i skazana na niełaskę tak Lolth, jak i Eilistraee.

Tak mogłoby zakończyć się Zmartwychwstanie.

Kończy się jednak zupełnie inaczej, w sposób znacznie bardziej nieprzewidziany, ale równie niewesoły. Zwłaszcza, że do gry włącza się jeszcze jedna potęga, której bardzo zależy na śmierci całej grupy podróżującej przez Pajęcze Otchłanie...

Zmartwychwstanie to doskonałe zakończenie jednego z najlepszych cyklów, jaki ukazał się kiedykolwiek pod znakiem Zapomnianych Krain. Finał sześcioksięgu jest dokładnie taki, jaki winna mieć opowieść o drowach, a dochodzi do niego w momencie, w którym odradza się planarna potęga o twarzy pięknej mrocznej elfki. Wszystkie wątki zostały bardzo sprawnie rozwiązane, choć trzeba przyznać, że część dotycząca Grompha Beanre wydaje się być wciśnięta nieco na siłę, a i jej lektura nie wciąga tak bardzo, jak opowieść o losach kompanii zagubionej w Pajęczych Otchłaniach.

Oczywiście, oryginalny wydawca książki nie byłby sobą, gdyby nie zostawił kilku otwartych możliwości. Nie będę ich tu przytaczał, bowiem mogłoby to zepsuć odbiór powieści - dość jednak rzec, że pozycja niemal wszystkich bohaterów zmienia się diametralnie w stosunku do tego, z czym mieliśmy do czynienia we wcześniejszych częściach cyklu. Jest tak, jak zechciałaby sama Lolth - nieprzewidywalnie, a przez to - pasjonująco.

Cóż więcej można napisać? Tylko tyle, że tym razem pewne pretensje można mieć do tłumacza i korekty. W książce zdarzają się niestety literówki, a w jednym miejscu pojawia się nawet imię bohatera, które nijak nie powinno było się tam znaleźć. To jednak tylko detale, które nie wpływają znacząco na przyjemność płynącą z lektury.

Podsumowując jednym słowem: warto. Warto przeczytać nie tyle samo Zmartwychwstanie, co cały cykl Wojny Pajęczej Królowej. Jest to kawałek naprawdę przyzwoitej lektury, mogący równać się nawet z tymi fantastycznymi pozycjami, które nie są produkowane taśmowo. W przypadku tego sześcioksięgu logo Zapomnianych Krain na okładce jest atutem, a nie wadą. Oby tak było częściej.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


~Quarion

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Książka jest naprawde znakomita, wyśmienite zakończenie sześcioksiągu !
21-06-2006 19:35
little_diner
   
Ocena:
0
Książka znakomita!!!
Recenzja też dobra, zwłaszcza jej początek. Gdyby nie to, że czytałem książkę zabiłbym jej autora po pierwszych słowach nie czytając do końca;P
Co do wątku o Gromphie to nie sądzę, że został wciśnięty na siłę. Ukazał pełen geniusz tego drowa, który moim zdaniem jest najinteligentniejszą istotą jaką przedstawiono w książkach spod znaku FR. Np. taki Elminster zawsze jest pokazany jako superbohater ratujący świat, ale całą swoją wiedze na temat przeciwnika bierze z nikąd. W ksążce cudownie pokazany jest zwiad prowadzony przez maga, jak i (kolejne) starcie z liczdrowem.
Super również zakończono książkę kilkoma niezamkniętymi wątkami, które fan Menzoberranzan może z łatwością wpleść w swoją kampanię...
Ogólnie książką jak i cały cykl jest naprawdę godny polecenia. 6/6
21-06-2006 23:40
Hastature
   
Ocena:
0
Mam pytanie czy Zmartwychwstanie to już ostatnia część wojny?
22-06-2006 12:37
~Elexis Ounova

Użytkownik niezarejestrowany
    Spoiler
Ocena:
0
Ciekawie ukazano słabość charakteru Halisstry.
Przy pierwszym zgrzycie porzuca swoją nową boginię , choć tak naprawdę Mroczna Dziewica ją ostrzegła przed Danifae ( "Wątpliwości są jej bronią "). Drowka jednak mimo tego myśli , że wie lepiej o możliwości nawrócenia swojej branki od swojej patronki .
22-06-2006 12:51
~kubik ®

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Przeczytałem narazie cztery tomu z serii "WOJNY PAJĘCZEJ KRÓLOWEJ" i jestem zachwycony. Świetni bohaterowie, fajna fabuła sprawiają, ze jest to seria wyróżniająca się czymś spośród innych książek ze świata FR. POLECAM i sam śmigam do sklepu po 5 & 6 tom :) :) :).
PZDR
22-06-2006 17:06
~WarMaster

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Gratulujke zdradzenia który główny bohater ginie pod koniec. napewno Ci co jeszcze tej książki nieprzeczytali bardzo Ci podziękują:].

A co do książki.
Niom cykl jest naprawdę niezły aczkolwiek w 5 i 6 części męczyły mnie trochę przydługie pozostawanie w jednym miejscu(w 5 statek chaosu, w 6 Pajęcze Otchłanie). Jednakże bohaterowie zostali przedstawieni bardzo dobrze. Serie tą naprawde warto przeczytać, bo wyrużnia się pod znakiem FR.

Najlepsza była jednak 1 część...:] Ahh te intrygi i bieganie po Menzoberanzzan:DTo jest to co lubie.
22-06-2006 19:27
~Caddy

Użytkownik niezarejestrowany
    ahh....
Ocena:
0
szkoda że to już ostatnia część.... strasznie żal mi Pharauna (moja ulubiona postać)... także nie sądze by wątek Arcymaga był wciśnięty na siłe... według mnie była to jedna z lepszych stron tej książki...
i co do błędów jest jeszcze jeden(autora!!) gdy Gromph walczy z golemem strażniczym świątyni - na skutek obrażeń mówi że prawie zwymiotował posiłek które jadł w gabinecie.... tylko że był w tedy w innym ciele - kapłanki Larikal.....
22-06-2006 23:47
~Stinker

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Chyba jestem za bardzo uczuciowy ale jak dla mnie to szkoda ze główne meskie postacie giną. Najlepiej mi się czytało pierwsze trzy tomy. W nastepnych bardziej interesował mnie wątek Arcymaga. Pozostaje jeszcze główny intrygat: Nimrod - szkoda ze ta otoczka tajemniczosci u niego od czwartej czesci umyka i pozostaje nam postac półsmoka. Według mnie 4 i 5 część na siłę próbują ukończyć całą serię. Ale to jest wyłącznie moje zdanie. Nie żałuje spędzonego czasu nad całą serią.
23-06-2006 16:42
~shakh

Użytkownik niezarejestrowany
    co do Grompha
Ocena:
0
niestetyt naszego komentatora odrobinę NIE pocieszę mianowicie Elminster wiadomości o wrogach bierze z doświadczenia i od charfiarzy których jest członkiem. A gdyby nasz komentator przeczytał KILKA powieści z Elminsterem w jakiejkolwiek roli wiedział by że częściej jest on "przypadkiem" potężnym ale nadal "przypadkiem" co do cyklu "kocham Pharauna" jest super
23-06-2006 21:14
~aquatar

Użytkownik niezarejestrowany
    Wojna Pajęczej Królowej
Ocena:
0
Mi też podobały się wszystkie częsci,no może oprócz 5;c.Ta była niezadowalająca.Nie dość że Ryld zginął,to jeszcze była strrrrraszna zamuła w fabule,a ta powalającanie nie była.Nie było też logiki w niektórych momentach,np. Halisstra była w Elfim Lesie,a w książce Napisano,że w Lesie Valara.Ciekawy był tylko wątek arcymaga i lisza.Inne części WPK bardziej mnie pociągnęły,oczekuję tego samego od Zmartwychwstania.Powiedzcie,czy Pharaun zginie?Cholera,to mój ulubiony bohater![no,oprócz Grompha]Please!!!
26-06-2006 09:14
~aquatar

Użytkownik niezarejestrowany
    Wojna Pajęczej Królowej
Ocena:
0
A, i zgadzam się z WarMasterem> Nie ma to jak pierwsze części!
26-06-2006 09:17
~respen

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
jeszcze nie czytalem zmartwychwstania i nie moglaem powstrzymac sie od przeczytania co o tym sie pisze z ciekawosci, z tego co piszecie wynika ze Pharaun zginie, a to byla moja ulubiona postac w calej serii i do tego idol bo sam gram drowem czarodziejem
29-06-2006 20:23
~robal

Użytkownik niezarejestrowany
    eh
Ocena:
0
eh po co czytalem tą recke jak już wiem kto umiera :( wlasnie przystepuje do czytania Annihilation i wiem co sie wydarzy;(;(;(
01-07-2006 15:37
~porter

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
przeczytalem wszystkie czesci cykl WPK jest zajebisty!!!
SZkoda że Pharaun i Ryld zostali zabici....NAJLEPSZE POSTACIE!!
02-07-2006 15:00
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Z Pharaun'a został palec jak się ktoś postara może go wskrzeszą (jakimś cudem???)
03-07-2006 15:39
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jej, jak wam tak żal głównych postaci książki to se czytajta dritzza ;P Tam nikt nie ginie ;)
06-07-2006 00:37
~VooV

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"Z Pharaun'a został palec jak się ktoś postara może go wskrzeszą (jakimś cudem???) "
Coś wymyślą jak zajdzie potrzeba umieszczenia go w innej książce ;) I faktycznie szkoda go, sympatyczny był i to przecierz główny bohater(chyba?). Po co on się tam wogóle pakował?
I to prawda że I część była najlepsza, na każdej stronie pada jakiś trup, który mógłby potencjalnie być ważny w dalszych częściach.
Wątek Gmorpha - od początku wiedziałem że przeżyje, to zbyt znana postać żeby go zabić, szkoda że autor się nieodważył.
11-07-2006 13:45
~Kamar

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Niby książka niezła, jednak mam kilka zastrzeżeń:
1. Od początku domyślałem się kto będzie wybranką Lolth - Danifae wszystko doskonale wychodziło, co chciała ukryć ukryła, kim chciała manipulować tym manipulowała (a ja jej tak niecierpię!)
2. Quenthel była dosłownie idiotką - dokładne przeciwieństwo Danifae, a przecież jest to wysoka kapłanka która była dużo inteligentniejsza w poprzednich częściach.
3. Czasami trochę długie i nudne opisy
Ale jest bardzo dużo zalet których nie trzeba wymieniać i warto przeczytać tę książkę mimo że pozostawiła we mnie trochę gorzki smak oraz żal że taka cudowna seria dobiegła końca
16-07-2006 21:16
Phizzix
    !!!
Ocena:
0
Ten cykl jest jednym z najzajebistrzych jakie czytałem i szkoda,że to juz koniec serii...Wiem jednak,ze to nie koniec walki z "Pajęczą Dziwką"Ona sie przecież odrodziła i jest jeszcza potężniejsza niż kiedyś.Znajdzie sie ktos kto jej pozamiata...;D...To paczątek jej końca...buahahaahaha
Żal mi Pharauna,ale moja wiara w jego powrót jest niemal tak fanatyczna jak wiara pajęczych domin z pejczami w te ucieleśnienie sadomasochizmu jakim jest Lolth...(Śmierć draeglotha bardzo poprawiła mi humor po jego stracie).
Cykl podoba mi się ze względu na całe zło i mroczną nature drowów i ich bogini,lecz dopiero w 6 tomie można odczuć je w pełni(pomyślcie o losie Halistry;D)Do wątka z Gromphem nie mam zastrzeżeń był naprawdę dobry!
Wprost nienawidzę Danifae,Quentel mogła ją zabić przed ścieszką pożeracza a nie zrobiła tego!!!Arogancka idiotka myślała że pozycja i dom maja znaczenie przed Lolth,a już na paczątku książki można zauważyć że tylko najsprytniejsze i najbardziej przebiegłe zwyciężą.Nie silne lecz sprytne,silna była Quentel a Danifae była sprytna i przebiegła...i wygrała...Jednak niema to jak pierwsza część w której poznajemy mroczny klimat i jesteśmy nim użeczeni....6/6
28-07-2006 13:32
~

Użytkownik niezarejestrowany
    Niedosyt
Ocena:
0
Ogólnie caly cykl skonczył sie wielkim niedosytem głównie jesli chodzi losy bohaterów. Ale ze wzgledu na nature drowow musial sie tak skonczyc.

1 Pharaun. Wiadomo. Chodz faktycznie zostala otwarta furtka w postaci koniuszka palca. Chodz moim zdaniem nie szkoda mi Pharaun'a w porównaniu do innego bohatera. Smierc to nie byl az taki dla nigo zly koniec.

2 Ryl. Równiez. Chodz moim zdaniem obok Halisstry byl jednym w sumie dobrych bohaterów (jak na drowow i wyznawcow Loth rzecz jasna). Szkoda ze autor o nim nie wspomnial na kocu ksiazki, chociaz z punktu widzenia Halisstr'y.

3. Quentel. Silna i dumna, ale okazuje sie ze intrygi nie sa jej najlepsza strona w przeciwienstwie do Danifae. No jak na drowke przysalo - bardzo zła. Nie lubilem jaj, mogla zginac... a nie zginela. Szkoda.

PS. Dosc czesto było wspominane ze wczesniej zostala zabita (przez renegata) i wskrzeszona. Ale za zadnym razem ze przez Drizzt'a, jakby ktos nie wiedział :)

4. Danifae. Ze wzgledu na nature Loth nie dziwne ze wlasnie ja wybrala. Niedosc ze piekna to jeszcze przebiegła. Swiatna manipulatorka. Z tego powodu tez ja nie lubliłem. Mam nadzieje ze jeszcze na Loth ktos sie wygryzie, a szczegolnie Halisstra.

5. Halisstra. Postac moim zdaniem najbardziej tragczna. Najpierw upadek jej domu. Opuszczenie przez Loth, smirc Rylda, pozniej jej towarzyszek, opuszczenie przez Ellistree no i potepienie Loth. Ponadtto była najbardziej dobra (równiez jak na drowow) bohaterka. Co prawda była inteligentna i madra, ale zbyt ufna i to ja zgubilo. Postac która miala najgorsze zaknczenie, ktore nalezalo sie nie jej a Danifae.

6. Valas. Najemnik, chodz szkoda ze nie tak przebiegly jak jego przelozony Jarlaxle :-).

7. Gmorph. To nie dziwne ze przezyl. Walki z Liszem najbardziej mnie intrygowały. No i co do samrgo Lisza tez nie wiadomo ze zostala calkowicie unicestwiony, przeciez jego dusza zostala uwieziona. Pytanie czy przedmoit zostal zniszczony przez wybuch. Gmorph pod koniec sam zdawal sie miec małe watpliwosc. Co pokazuje ze watek z poteznym Liszem tez zostal nie zamkniety.
28-08-2006 19:21

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.